Żyjemy w dobie pędu za pracą, za rozwojem. Nie mamy ciągle czasu. Niestety, konsekwencją tego jest wzrost problemów z komunikacją. Mniej rozmawiamy. Mniej spędzamy czasu z bliskimi. Nie ma często tradycji wspólnych posiłków.
Z drugiej strony, jest większa dostępność wszystkich produktów. Z każdej strony jesteśmy bombardowani reklamami nowych słodyczy, przekąsek. Są one dostępne, ładne, kolorowe, często mają w sobie jakiś bonus w postaci naklejek, magnesów na lodówkę czy też kart do zbierania. Dzieci są na to bardzo podatne. Dodatkowo istnieją pewne grupy produktów, które są modne, które trzeba jeść, aby przynależeć do grupy rówieśników. Niestety, to wszystko wpływa na wybory naszych dzieci. Skutkuje to wzrostem nadwagi wśród dzieci, szczególnie wśród nastolatków.
Problem staje się coraz bardziej zauważalny. Istnieją już kampanie społeczne mówiące o zdrowym żywieniu dzieci. Znamy z mediów przypadki, kiedy to otyłe dziecko chciano umieścić w placówce wychowawczej, właśnie z tego względu, że rodzice zaniedbali jego dietę.
Czy w ogóle mamy wpływ na to, co będą w przyszłości jadły nasze dzieci? Oczywiście, że tak. Jedzenie jest nawykiem, jak większość czynności. Wiadomo, że jemy, aby żyć, ale często jemy, aby zaspokoić inne potrzeby. Jeśli zaspokajanie potrzeb nie jest zdrowe, można to zmienić. Jak każde przyzwyczajenie, również wybór jedzenia, wynosimy z domu. To tutaj kreują się nasze pierwsze doświadczenia z jedzeniem. Rodzic ma znaczny wpływ na to, co będzie jadło jego dziecko, bo to on jest z nim od początku i to on kreuje jego gust. Uczymy się poprzez obserwację najbliższego otoczenia. Jeśli w domu istnieją zdrowe nawyki żywieniowe, z dużym prawdopodobieństwem właśnie takie nawyki przyswoi dziecko. Ono obserwuje, co jedzą rodzice, jaki tryb życia prowadzą. Dziecku należy pokazywać różne zdrowe produkty i informować go nie tylko o tym, że do jest dobre dla jego zdrowia, ale i o tym, że jest to smaczne. W ten sposób nasza pociecha będzie oswajała się z nowymi smakami i kształtowała przekonania o smaku. Oczywiście, znaczny wpływ mają media i reklamy przekąsek z opisywanymi wyżej bonusami. Jeśli jednak będziemy pilnować domowych zasad, dziecko nie będzie aż tak lgnęło do nowego. Oczywiście, nie można całkowicie i jawnie ograniczać mu spożywania produktów z reklam czy też takich jak jedzą koledzy w szkole lub w przedszkolu. Jawne ograniczanie będzie miało odwrotny skutek, ponieważ dziecko będzie bardziej ciekawe. Jeśli jednak wytłumaczymy na spokojnie skutek spożywania takowych, porównamy go do zdrowszego jedzenia i postaramy się, aby to zdrowe smakowało równie dobrze, dziecko z pewnością nie nabędzie złych nawyków.
Pamiętajmy również o bardzo ważnej zasadzie: to my, rodzice, jesteśmy dla dziecka najważniejszym przykładem i ono nas obserwuje, więc jeśli my odżywamy się zdrowymi produktami, nie jemy potajemnie ciastek i ciasteczek, ono będzie nas naśladować.
Nie nagradzajmy dziecka niezdrowymi słodyczami czy wizytami w fast foodach. Będzie kojarzyło zakazane produkty z nagrodą, a więc czymś miłym i będzie dążyło do ich ponownego zdobycia. Ich akceptacja tego produktu będzie rosła. Zastąpmy więc takie nagrody innymi. Jedzenie służy zdrowiu, nie stanowi nagrody. Nie wyrabiajmy w dziecku odwrotnego przekonania.
Pamiętajmy jednak o nagradzaniu dziecka za zdrowe wybory. Chwalmy je, jeśli wybierze jabłko jako przekąskę zamiast paczki chipsów.
Bardzo ważną zasadą są również wspólne posiłki, może nawet wspólne gotowanie. Możemy dzięki nim zarażać dziecko pozytywnymi przekonaniami i wzmacniać je ćwiczeniem dobrych nawyków.
Zobaczmy, że mamy duże możliwości i możemy znacznie wpływać na nasze dziecko. Wymaga to od nas trochę pracy, ale myślę, że warto.
Nie ma dwóch takich samych osób, dlatego nie może być dwóch takich samych diet. U nas każda dieta jest inna, dopasowana do Twoich potrzeb, preferencji oraz wykluczeń. Odchudzamy po ludzku. Dostaniesz dietę i opiekę ekspertów.
Sprawdź >