Luty – planujemy po raz pierwszy: w tym roku jadę na wakacje i już się nie wstydzę swojej figury. Mamy ambitne plany zmiany. Planujemy, że nasz wygląd kompletnie się zmieni. Przechodzimy na dietę, myślimy o ćwiczeniach i… po kilku dniach rezygnujemy, bo w sumie nic się nie stanie, jeszcze przecież tyle miesięcy do urlopu, jeszcze dam radę, w sumie nie ma sensu się jeszcze męczyć. To pierwszy krok do tego, aby nasz plan spalił na panewce.
Bo, jak się okazuje, mija luty, marzec, mija kwiecień i cięgle jeszcze wydaje nam się, że mamy dużo czasu. Niestety, często bywa tak, że budzimy się w czerwcu, a w lipcu wyjeżdżamy na wakacje i nadal ukrywamy się pod ubraniami, parawanami, bo ciągle nasze ciało nam się nie podoba. Znacie to? Ja bardzo dobrze. Okazuje się, że jest nas znacznie więcej. Rozglądamy się po plaży i widzimy wiele podobnych do nas. Nie czas jednak na wyrzuty sumienia. Nie chodzi zupełnie o poczucie porażki, ale o właściwe podejście do zmiany.
Zapiszmy to nasze doświadczenie ku przestrodze. Spójrzmy na siebie z perspektywy właśnie tego stanu i postawmy sobie realne cele. Przecież te wakacje nie są ostatnimi. Ok., w tym roku się nie udało osiągnąć celu, ale w następnym będzie zupełnie inaczej. Warto jednak wiedzieć, co zrobić, dobrze zaplanować sobie wszystkie działania. Kto powiedział, że o siebie trzeba dbać tylko przed wakacjami?
Jeśli zabierzemy się za to od jesieni, będzie równie dobrze. Mało tego – zwiększając aktywność w miesiącach, kiedy nie ma dużo słońca i ciepła znacznie poprawiamy sobie samopoczucie, a możemy na spokojnie, bez drastycznych rozwiązań przygotować się na przyszłe lato i przeżyć wiosnę bez stresu związanego z koniecznością zmiany.
Co zrobić aby w tym roku się udało?
Przede wszystkim zaplanować i podjąć decyzję o zmianie. Jeśli jestem pewna zmiany, zrobię wiele kroków, aby ją osiągnąć. Nie musimy już motywować się biegnącym czasem i zbliżającą się plażą. Taka motywacja działa, niestety, bardzo rzadko, ponieważ podszyta jest strachem. Jeśli czegoś się boimy, ciężko jest robić sobie przyjemności. A przecież zdrowy tryb życia to czysta przyjemność. Mamy z tego same korzyści.
A więc jeśli już leżymy na tej plaży za tym parawanem, zróbmy sobie postanowienie – zaczynam zmianę. Planuję zdrowe jedzenie. Mam na to dużo czasu, więc może warto skorzystać z profesjonalnej pomocy i udać się do dietetyka, który rozplanuje dla nas zdrowe posiłki. Mogę zapisać się na sport. Pamiętajmy, że w grupie znacznie łatwiej się zmotywować, więc warto korzystać z zorganizowanych zajęć. Kiedy już się wdrożymy w bardziej aktywny tryb życia, wówczas sami będziemy chcieli więcej i więcej. Wtedy jest moment na to, aby aktywność wykonywać samemu. Wtedy już nie potrzebujemy aż tylu motywatorów.
Pamiętajmy o bardzo ważnej zasadzie, że nie robimy tego dla tych dwóch tygodni na wakacjach, tylko dla siebie. Jeśli to zmienimy w swoim myśleniu, będzie nam znacznie łatwiej. Jeśli wiem, że coś jest dla mnie dobre to to robię, a jeśli wiem, że muszę, bo są dwa tygodnie, gdzie będę musiała jakoś wyglądać, to ciężko jest się zmotywować na dłuższą metę.
A teraz – rozejrzyjcie się dookoła – pewnie jest więcej podobnych osób. Nie pozwólmy jednak, aby w przyszłym roku czuć się podobnie. Pomyślmy o tym już teraz i zacznijmy zmianę od tego właśnie momentu. W końcu te wakacje to nie ostatnie wakacje w naszym życiu, no chyba, że ostatnie ze złym samopoczuciem.
Nie ma dwóch takich samych osób, dlatego nie może być dwóch takich samych diet. U nas każda dieta jest inna, dopasowana do Twoich potrzeb, preferencji oraz wykluczeń. Odchudzamy po ludzku. Dostaniesz dietę i opiekę ekspertów.
Sprawdź >