Na co wydają pieniądze nastolatki w Polsce?

Świat pędzi z zawrotną prędkością, codziennie ciężko pracujemy, ciągle brakuje nam czasu. Dostrzegamy tylko piątek po południu i poniedziałek rano, pozostałe dni nam umykają. Jesteśmy zajęci sprawami zawodowymi, do tego zakupy, gotowanie, pranie, prasowanie, sprzątanie, odwożenie dzieci do szkoły, przywożenie z przedszkola, odrabianie lekcji i wiele, wiele innych spraw życia codziennego.

Zdarza się, że w tej gonitwie umykają nam naprawdę ważne sprawy. Na przykład to, co jedzą nasze dzieci. Czy na pewno to wiecie?

Doskonale zdajemy sobie sprawę, co w ciągu dnia zjada niemowlę. Orientujemy się, co zjadł przedszkolak, ale już nie do końca panujemy nad posiłkami dziecka w szkole podstawowej. Potem jest tylko gorzej. Co zjadł nastolatek w ciągu dnia? Na co wydał kieszonkowe? Hm…

Oczywiście istnieją mądre nastolatki, świadome tego, co robią teraz i co chcą robić w przyszłości. Nastolatki z klasą. Są. Widziałam. Pytanie, ile ich jest? Niewiele. Kiedyś także większość z tych pozostałych dojrzeje, zmądrzeje, wyjdzie na ludzi. Na niektórych jednak nie ma mocnych.

Na co nasze ukochane nastolatki wydają kieszonkowe, które dajemy im z nadzieją, że kupią pożywny obiad serwowany w szkole czy zdrową kanapkę w sklepiku?  Wydaje nam się, że na pewno nie przeznaczą naszych ciężko zarobionych pieniędzy na śmieciowe jedzenie i używki.

Z badania wykonanego przez Ipsos (2010) wynika, że większość pieniędzy dzieci wydają na słodycze (61%), napoje (37%), gazety i czasopisma (27%) oraz na karty telefoniczne lub abonament (21%). Młodzież w wieku 15–18 lat częściej niż młodsze dzieci przeznacza swoje pieniądze na karty lub abonament za telefon komórkowy (33%), kosmetyki (35%), a także rozrywkę: kino, koncerty, kluby (16%).

Dokładną strukturę zakupów spożywczych pokazuje natomiast badanie przedstawione na konsumenckieabc.dot.pl. Nastolatki najczęściej wydają pieniądze na lody (67,5%), batony i cukierki (65,8%), gumę do żucia (63,7%), chipsy, chrupki (63,2%), napoje gazowane (52,5%), soki (48,6%) fast foody (30,9%).

Spójrzmy: pierwsze 6 pozycji można kupić w sklepiku szkolnym, fast foody w barze obok szkoły. Zatrważające!

Jak przedstawia się wartość odżywcza takich posiłków?

1. Lody, batony, cukierki – olbrzymia ilość cukru i tłuszczów zawierających nadmiar nienasyconych kwasów tłuszczowych omega-6, kwasy tłuszczowe trans, co jest bardzo szkodliwe. W skład niektórych produktów wchodzą słodziki, a chyba już wszyscy słyszeli o ich niekorzystnym wpływie na organizm.

2. Guma do żucia – niby bez cukru, dlaczego więc jest słodka? Sztuczne środki słodzące – aspartam i inne – to nie jest coś, co chcemy dać naszym dzieciom. Guma do żucia pobudza też wydzielanie kwasów żołądkowych. Co mają trawić, jeśli nastolatek nie dostarczył organizmowi odpowiedniego pożywienia?

3. Napoje gazowane i niegazowane – jest w nich cukier, cukier i jeszcze raz cukier, a jeśli wyjątkowo go nie ma, są słodziki, czyli sztuczne środki słodzące. Do tego aromaty i niekoniecznie naturalne barwniki. Niektóre bardzo popularne napoje zawierają też kwas ortofosforowy i mają bardzo niskie pH (są bardzo kwaśne). Oczywiście, jeśli chodzi o recepturę, są dopracowane w najwyższym stopniu. Świetnie smakują, inaczej konsument by po nie nie sięgnął. Czy są zdrowe, czy przynoszą korzyści organizmowi? Niestety nie! 

4. Soki w kartonach i butelkach – pozornie zdrowe. Sprawdź jednak, ile zawierają cukru, syropu glukozowo-fruktozowego czy słodzików, a ile koncentratu owoców i jakiego. Ile mają wspólnego ze świeżo wyciśniętym sokiem przygotowanym w domowej sokowirówce bez zbędnych dodatków? Często niewiele!

5. Fast foody – większość ludzi zdaje sobie sprawę ze szkodliwości spożywania tego typu dań. Produkty dostarczające nam cukru, tłuszczu i nadmiaru węglowodanów z ziemniaków i białej mąki nie mogą być zdrowe. Dopracowane recepturowo, owszem. Muszą być smaczne, by skusić konsumenta. Wiodący koncern fastfoodowy zachowuje standardy higieniczne na najwyższym poziomie. Jest to żywność bezpieczna (pod względem mikrobiologicznym), ale nie ma wysokiej wartości odżywczej. Dostarcza za to wielu kalorii.

Podsumowując, można stwierdzić, że w większości nasze dzieci odżywiają się źle. Coraz więcej z nich ma nadwagę lub wręcz cierpi na otyłość. Sytuacja staje się dramatyczna. To prosta droga do cukrzycy typu II i całego zespołu chorób metabolicznych.

Do tego jedynym sportem, jaki uprawia dziś większość młodych ludzi, jest poruszanie myszką po ekranie komputera. Kiedyś młodzież spędzała czas na boisku, na zajęciach szkolnych klubów sportowych, jeżdżąc na rowerze, rolkach itp.

Zadaj sobie pytanie, czy na pewno wiesz, na co twoje dziecko wydaje kieszonkowe. Czy pozwalasz, by powoli, ale skutecznie rujnowało sobie zdrowie? Jaki masz na to wpływ? Jak sobie z tym radzisz?

Nie można dziecku/nastolatkowi powiedzieć: „Nie dostaniesz pieniędzy na śmieciowe jedzenie, bo nie!”. To nie zadziała. Trzeba rozmawiać, tłumaczyć, dawać przykład własnym postępowaniem. Dzieci powinny być traktowane poważnie, bo mówimy o poważnych sprawach. Niezależnie od wieku muszą wiedzieć, że troszczymy się o ich zdrowie.

Nie należy także bezwzględnie zakazywać takich przekąsek. Spożywane od czasu do czasu w niewielkich ilościach niech będą naszym małym grzechem dietetycznym.

Życzę powodzenia podczas rozmów!

Nie ma dwóch takich samych osób, dlatego nie może być dwóch takich samych diet. U nas każda dieta jest inna, dopasowana do Twoich potrzeb, preferencji oraz wykluczeń. Odchudzamy po ludzku. Dostaniesz dietę i opiekę ekspertów.

Sprawdź >