Emocje bardzo często powodują, że nie wiemy, co się z nami dzieje. Nie potrafimy logicznie myśleć, bagatelizujemy lub – znacznie częściej – wyolbrzymiamy sytuację. W takich stanach, jak złość, lęk czy smutek, tracimy ogląd całości i bardzo łatwo nam popełnić błąd czy kogoś skrzywdzić. Wielu z nas zupełnie nie umie radzić sobie ze szczególnie trudnymi emocjami.
Wszyscy znamy takie sytuacje, kiedy z jakiegoś błahego powodu potrafimy przepłakać pół dnia albo okazać ogromną złość, gdy ktoś jedynie delikatnie zwróci nam na coś uwagę. Negatywne emocje są częstą przyczyną zupełnie niepotrzebnych kłótni z bliskimi lub bezcelowego zadręczania samego siebie. Przecież, gdyby spojrzeć na pewne zdarzenia z boku, na chłodno, okazałoby się, że nie było warto, że powinniśmy byli zareagować zupełnie inaczej, znacznie spokojniej.
Dlaczego zachowujemy się w ten sposób? Dlaczego dajemy się ponieść emocjom?
Odpowiedź na te pytania wydaje się dosyć prosta. Emocje są bowiem wyznacznikiem naszego człowieczeństwa. To właśnie o ludziach mówi się, że często targają nimi emocje. Także w walce z rozumem to zwykle uczucia biorą górę. Czy w związku z tym można w jakiś sposób je okiełznać?
Tak, ale nie jest to łatwe. Przyjrzyjmy się, jak powstają emocje. Wydaje się, że wywołują je różne sytuacje, często nieprzyjemne. Gdyby tak jednak było, nie bylibyśmy zdolni sobie z nimi radzić. Na szczęście pomiędzy wydarzeniem a emocjami jest coś, na co mamy wpływ. Tym czymś są nasze automatyczne myśli. To właśnie one wywołują w nas określoną reakcję na dane okoliczności. Automatyczne myśli biorą się z naszych doświadczeń, z wiedzy, którą nabyliśmy o sobie podczas naszego życia.
Jeśli wychowaliśmy się w zdrowym środowisku, z reguły reagujemy dość odpowiednio do sytuacji. Jeżeli jednak coś było nie tak, zaistniały jakieś braki, a my nauczyliśmy się myśleć o sobie negatywnie w każdej, nawet błahej sprawie, takie myśli będą nas nękać także teraz. Gdy, na przykład, w domu rodzinnym, w szkole byłam często niedoceniana, mogę wyuczyć się myślenia o sobie jako o kimś gorszym od innych albo jako o osobie, która musi okazać się perfekcyjna, by ktoś ją docenił. Wówczas w każdej sytuacji, kiedy coś mi nie wyjdzie, ktoś będzie niezadowolony z moich działań, włączy się we mnie schemat: „To dlatego, że jestem gorsza”. Taka myśl może budzić złość, lęk, smutek.
Teraz wyobraźmy sobie, że próbujemy zmienić tryb życia, przejść na dietę, zacząć ćwiczyć. Jeśli mam zakorzenione w głowie pewne negatywne schematy myślowe i coś pójdzie nie tak – jakieś odstępstwo od diety, nieobecność na ćwiczeniach, brak efektów, brak pochwały od bliskich – natychmiast pojawi się deprecjonująca myśl: „No tak, przecież jestem beznadziejna”. Takie podejście często prowadzi do porzucenia planów, bo przecież „i tak się nie uda”.
Co więc robić, aby nasze reakcje były odpowiednie do sytuacji?
Przede wszystkim poszukać w sobie automatycznych myśli i odpowiedzieć na pytanie, czy są słuszne, czy naprawdę opisują nas takimi, jakimi jesteśmy? Czy jeśli raz opuściłam zajęcia na siłowni albo nie widzę efektów diety, znaczy to, że jestem beznadziejna? Nie sądzę… Może to zniekształcenie myślowe, które trzeba natychmiast wyrzucić z głowy i zastąpić prawdziwym obrazem?
Taka analiza własnych myśli ułatwia panowanie nad przykrymi emocjami. Praca nad sobą bardzo pomaga, ponieważ pozwala skontrolować nasz stan, zanim poczujemy się przytłoczeni przez złe uczucia. Należy jednak pamiętać, że jest to dość trudny proces i czasami możemy potrzebować pomocy. Jeśli czujemy, że zupełnie nie radzimy sobie ze sobą i popadamy w skrajne emocje, warto skorzystać z porady specjalisty, który pokaże nam, jak się wyciszyć oraz nabrać dystansu do siebie i do życia.
Trzymam kciuki!
Nie ma dwóch takich samych osób, dlatego nie może być dwóch takich samych diet. U nas każda dieta jest inna, dopasowana do Twoich potrzeb, preferencji oraz wykluczeń. Odchudzamy po ludzku. Dostaniesz dietę i opiekę ekspertów.
Sprawdź >