Czy napady głodu to jedynie napady głodu, czy może redukcja różnych innych napięć?
Podjadanie każdy z nas zna. Każdy z nas wie, co to znaczy i ile razy dziennie kusimy się na jakąś przekąskę. Zróbmy eksperyment – niech każdy Czytelnik spróbuje prowadzić dziennik tego, co zjadł przez 2-3 dni. Myślę, że każdy z będzie zaskoczony ilością zjedzonego jedzenia, często niepotrzebnego. Zaskoczenie to wynika z tego, że podjadamy nieświadomie, sięgamy po jedzenie, które nie jest nam potrzebne. Nie liczymy tego do podstawowych posiłków, a to co zjedliśmy, przekracza wartość jedzenia podstawowego.
Przyczyn podjadania jest kilka:
- Podjadamy z braku czasu. Spieszymy się do pracy, nie zdążymy zjeść śniadania, nie wzięliśmy nic ze sobą i problem gotowy – w ciągu dnia nasz organizm jest wygłodniały i rzucamy się na wszystko, byle szybko – a to ciastko, które leży na biurku, a to kilka orzeszków, a to cukierki, którymi częstuje koleżanka, baton z automatu, szybki hot-dog na stacji benzynowej. Nawet nie liczymy.
- Podjadamy ze stresu. Tutaj w grę wchodzą już silne emocje. Zjadamy posiłki, ale czymś się zdenerwowaliśmy, coś nas wytrąciło z równowagi, wówczas, często nieświadomie, sięgamy po coś, co lubimy, aby szybko zredukować sobie napięcie. Niestety, działanie jest krótkotrwałe, bo mimo że na chwilę nastrój nam się poprawił po kawałku czekolady, to po krótkim czasie zaczynamy mieć wyrzuty sumienia, czuć się gorzej, że ulegliśmy. Podobnie jest z paleniem, piciem czy innymi nałogami. Dają chwilową ulgę, ale na dłuższą metę sobie szkodzimy.
- Jemy nieregularnie. Cały dzień nic, a wieczorem robimy nalot na lodówkę. Później oglądamy film, czytamy książkę i ciągle coś nam się chce, a „przecież nie jedliśmy cały dzień, więc co szkodzi”. Nic bardziej mylnego. Organizm „wie”, że nic nie dostanie przez cały dzień i magazynuje to, co zjemy wieczorem, więc paradoksalnie więcej odkłada, niż wtedy, gdy spożywamy regularne posiłki.
Jak sobie radzić z podjadaniem?
Zasada jest bardzo prosta – myślmy racjonalnie. Nie poddajmy się emocjom. To, niestety, łatwe tylko w słowach. Ale warto spróbować analizować, co się z nami dzieje. Dziennik jedzenia to podstawa, pozwala przyjrzeć się temu, co jemy, jak jemy i dlaczego jemy. Zastanówmy się, dlaczego sięgamy po niezdrowe przekąski. Podstawą jest zbilansowana dieta oraz jedzenie regularne, co 3 godziny. Wówczas unikniemy napadów głodu. Starajmy się przygotować jedzenie na cały dzień, jeśli wiemy, że nie będzie nas w domu, żeby uniknąć szybkich przekąsek na mieście.
Jeśli jemy, bo się denerwujemy, bo chcemy zredukować sobie napięcie, również warto się temu przyjrzeć i zobaczyć dalsze tego konsekwencje – a więc obniżenie nastroju z powodu że ulegliśmy. Jeśli napięcie jest bardzo silne, warto skorzystać z pomocy psychoterapeuty, który pomoże znaleźć przyczyny trudnych emocji i uporać się z nimi w zdrowy i trwały sposób.
Nie ma dwóch takich samych osób, dlatego nie może być dwóch takich samych diet. U nas każda dieta jest inna, dopasowana do Twoich potrzeb, preferencji oraz wykluczeń. Odchudzamy po ludzku. Dostaniesz dietę i opiekę ekspertów.
Sprawdź >