Dlaczego nie chudnę? Leptyna - hormon sytości.

Przestrzegam przecież diety, dlaczego nie chudnę w takim tempie jak oczekuję? Oto jest dobre pytanie. Odpowiedź może obejmować wiele aspektów. Leptyna to jeden z nich. Podwyższony jej poziom skutecznie utrudnia nam odchudzanie.

Leptyna jest hormonem, który bierze udział w regulacji naszego apetytu. Wytwarzana jest w komórkach tłuszczowych. Docierając do podwzgórza w mózgu aktywuje naszą chęć spożywania pokarmów. Jeśli poziom leptyny jest zbyt wysoki, odczuwamy głód i trudno nam zapanować nad ilością kalorii dostarczanych do organizmu. Zbyt dużo spożywanych pokarmów skutkuje wzrostem masy ciała, czasem mocno ponad normy. U osób otyłych obserwuje się podwyższone stężenie leptyny, któremu towarzyszy zjawisko leptynooporności, co uniemożliwia jej prawidłowe działanie.

Co jest przyczyną wzrostu poziomu leptyny w naszym organizmie?

- Jak zawsze wszechobecny, długotrwały stres, który rujnuje nasze zdrowie

- Bezdech senny, z którego nierzadko nie zdajemy sobie sprawy. Jeśli rano odczuwasz ból głowy i przewlekłe zmęczenie spróbuj zdiagnozować u siebie to groźne zaburzenie. Oznaką jest niespokojny sen, przekładanie poduszki w nocy (co rano pamiętamy), wiercenie się w łóżku.

- Przewlekły stan zapalny. Mogą to być na przykład obecnie powszechnie występujące choroby autoimmunologiczne.

- Nadmierne, regularne przejadanie się, które powoduje zaburzenie między poziomem leptyny i drugiego hormonu greliny – hormonu głodu.

Wysoki poziom leptyny związany jest nie tylko z nadwagą. Mamy cały szereg zagrożeń w takiej sytuacji:

- choroby nowotworowe – leptyna zwiększa angiogenezę, czyli tworzenie nowych naczyń krwionośnych odżywiających rozwijający się guz nowotworowy.

- choroby autoimmunologiczne – nadmiar leptyny w konsekwencji całego łańcucha reakcji biochemicznych prowadzi do zaostrzenia odpowiedzi autoimmunologicznej organizmu. Dlatego np. w przypadku reumatoidalnego zapalenia stawów ból i obrzęk stawów najbardziej dokucza rano, kiedy jest najwyższe stężenie leptyny.

- stan zapalny – leptyna również w ciągu skomplikowanych reakcji biochemicznych zwiększa stan zapalny, podnosi poziom białka c-reaktywnego (popularne badanie z krwi stanu zapalnego - CRP). Z kolei stan zapalny zwiększa wydzielanie leptyny z tkanki tłuszczowej i koło się zamyka.

- zwiększa wrażliwość na ból, co jest związane ze stanem zapalnym.

- zwiększone ryzyko chorób serca – komórki mięśnia sercowego są bogate w receptory leptynowe. Podniesiony ponad normę poziom leptyny zwiększa ryzyko chorób sercowo-naczyniowych i zwiększa ryzyko zawału serca, nadciśnienia tętniczego (poprzez zwężenie światła naczyń krwionośnych).

- nietolerancja histaminy, która niesłusznie może być diagnozowana jako alergia. Leptyna aktywuje komórki, które wydzielają histaminę.

Jak obniżyć poziom leptyny?

- spróbuj ustalić czy nie chorujesz na bezdech senny. Jeśli masz takie podejrzenie, należy tę przypadłość bezwzględnie leczyć w specjalistycznych poradniach medycznych.

- Regularne stosowanie zimnej kąpieli, zimnego prysznica. Jest to metoda terapeutyczna, z olbrzymim powodzeniem stosowana przy wielu schorzeniach, przez ludność zamieszkałą na wschód od naszej wschodniej granicy. Jest to prosta i szalenie skuteczna metoda medycyny naturalnej wzmacniająca odporność organizmu. Można znaleźć bogatą literaturę i skorzystać z doświadczeń ludzi zamieszkujących tereny wschodniej i północnej Europy i Syberii.

- Regularne ćwiczenia fizyczne ale na poziomie komfortowym. Sport wyczynowy, niestety jest zbyt obciążający i często nie przysparza nam zdrowia.

- Post regularnie jeden dzień w tygodniu. Nie możemy jednak zapominać o wypijaniu odpowiedniej ilości wody.

- Ograniczanie stresu, co w dzisiejszych czasach nie jest łatwe, ale cierpliwa praca nad sobą i przewartościowanie życia, może przynieść zdecydowane korzyści.

- Rozsądne, zdrowe żywienie i nie przejadanie się. Każdy posiłek należy kończyć w momencie, kiedy jesteśmy już najedzeni i niepotrzebnie nie przepełniać żołądka.

- Stosowanie tranu. Kiedyś dzieciom w przedszkolach i szkołach obowiązkowo podawano łyżkę tranu, co było wtedy przeżyciem traumatycznym. W obecnych czasach wody mórz i oceanów są tak zanieczyszczone, że nie mam odwagi nikomu spokojnie polecać spożywania ryb i owoców morza. Ryby z założenia są świetnym produktem spożywczym o wysokiej wartości odżywczej, ale niestety niejednokrotnie nie są już produktem spełniającym nasze oczekiwania i warunki bezpieczeństwa zdrowotnego. Trzeba poszukać innego, czystego źródła wielonienasyconych kwasów tłuszczowych i witaminy D3 i K2. Świeży tran, dobrze przygotowany i przechowywany, pochodzący z czystych wód – byłby dla nas rewelacyjnym i niezmiernie cennym suplementem diety. Jeden problem – gdzie taki tran jeszcze znaleźć?

 

Po raz kolejny pokazuję Wam, że dobry, racjonalny sposób odżywiania, zdrowy tryb życia dla ciała i ducha, to złoty klucz do naszego zdrowia!

Mam tu na myśli żywność zdrową i wolną od zanieczyszczeń (chyba niestety pragnienie trudne do zrealizowania), odpowiednią ilość warzyw i owoców, dobrych tłuszczów, zdecydowane zredukowanie cukru i pszenicy, rozsądne ograniczenie mięsa i nabiału i dobrą suplementację witaminowo-mineralną, bo żywność nie jest już w stanie dostarczyć nam wszystkich potrzebnych składników. A do tego przewartościowanie życia, szacunek i życzliwość dla wszystkich istot żyjących, radość z każdego dnia i radzenie sobie ze stresem (przynajmniej praca nad tematem!) i jeszcze… odpowiednia ilość codziennego ruchu i snu. Długa lista życzeń, ale zdrowie i życie mamy jedno, a nikt nie dał nam gwarancji na piśmie, że dostaniemy drugie lepsze! Korzystajmy i dbajmy o to, które mamy tu i teraz.

Chcieć to móc.

Dziękuję doktorowi Markowi Skoczylasowi za ogrom udostępnionej wiedzy, z której również skorzystałam. 

Nie ma dwóch takich samych osób, dlatego nie może być dwóch takich samych diet. U nas każda dieta jest inna, dopasowana do Twoich potrzeb, preferencji oraz wykluczeń. Odchudzamy po ludzku. Dostaniesz dietę i opiekę ekspertów.

Sprawdź >