Decyzję o zmianie diety przychodzi nam podjąć łatwo. No, bo w czym tutaj problem? „Przecież zacznę od jutra!”, „Od następnego poniedziałku!”, „Dzisiaj może już nie, ale jak tylko skończy się weekend…” i już z gotowym planem na siebie zaczynamy zmagania z rzeczywistością. Z energią, z dobrym nastawieniem wchodzimy i na dietę, i wagę, czując, że tym razem naprawdę się uda. Z drugiej strony, weterani diet, którzy z pewnym dystansem i delikatnie zdradzaną nieufnością chwytają się swojej „ostatniej szansy”.
W procesie zmiany nawyków żywieniowych, czyli tak jak lubię mówić o dietach, niezwykle ważną częścią składową jest odpowiednia diagnoza zasobów energetycznych. Brzmi jak z kozetki psychologa? Albo raczej psychodietetyka. Zasoby energetyczne to nic innego jak, mówiąc krótko, Twoja energia potrzebna do zmian. O co w tym chodzi? Człowiek ma szereg potrzeb psychicznych, które musi zrealizować. Jeśli nie uda mu się prawidłowo odpowiadać na potrzeby organizmu, wówczas powstaje konflikt i napięcie. Jedne potrzeby w danym momencie mogą wydawać się istotniejsze od innych, taka sytuacja może też ulec zmianie. Przykładowo: mama Oli zajmuje się od dwóch miesięcy przygotowaniami córki do Komunii Świętej. W tych wszystkich zawirowaniach związanych z organizacją w głowie mamy Oli pojawiła się myśl, że może dobrze byłoby trochę schudnąć, by dobrze wyglądać na imprezie rodzinnej. Po zamówieniu odpowiedniego jadłospisu udało się jej stosować go (i to z drobnymi potyczkami) jedynie przez 1,5 tygodnia. Wprawdzie schudła kilogram, ale uznała, że to zbyt mało jak na taki wysiłek związany z dietą. Pomysł diety porzuciła, zmartwił ją też kolejny wydatek związany z kupnem jadłospisu, przy i tak sporych kosztach, jakie ponosiła w ostatnim czasie.
Czy problem ze stosowaniem diety leżał w nieodpowiednio dobranym jadłospisie? Po analizie menu dochodzimy do wniosku, że nie. Odpowiednio zbilansowane białka, tłuszcze i węglowodany, do tego dużo świeżych warzyw, czas przygotowywania potraw i stopień ich skomplikowania absolutnie do przyjęcia… Mamie Oli również nikt nie kazał się odchudzać, nie robiła tego dla kogoś, potrzeba odchudzania wynikała z jej własnej wewnętrznej motywacji. To co jest? Jadłospis jest dobry, motywacja też odpowiednia. I tutaj pojawia się właśnie kwestia odpowiedniej diagnozy zasobów energetycznych.
Najprostszym sposobem określenia „Czy starczy nam sił na dietę?” jest przemyślenie tego tematu. Zadajmy sobie pytanie, co jest w tym momencie dla nas najważniejsze. Spodziewasz się awansu w pracy? Przez natłok nowych obowiązków możesz nie mieć czasu na to, by w pełni zaangażować się w przygotowywanie zdrowych posiłków. Masz remont w domu? Oprócz zmęczenia mogą pojawić się też problemy organizacyjne. Zdecyduj się na dietę wtedy, kiedy będziesz mieć pewność, że nic nie będzie Cię rozpraszać. I nie wyrzucaj sobie, kiedy nie wyjdzie Ci dieta, problem może nie tkwić w Twoim braku konsekwencji, lecz w zwykłym zmęczeniu lub posiadaniu innych priorytetów.
Nie ma dwóch takich samych osób, dlatego nie może być dwóch takich samych diet. U nas każda dieta jest inna, dopasowana do Twoich potrzeb, preferencji oraz wykluczeń. Odchudzamy po ludzku. Dostaniesz dietę i opiekę ekspertów.
Sprawdź >