Wakacje, nasze wakacje. Czekamy na nie cały rok. :)
Niezależnie od tego, czy wyjedziemy baaaardzo daleko, całkiem blisko czy też zostaniemy w domu, zastanawiamy się, jak połączyć dietę z beztroskim urlopowym wypoczynkiem. Jak nie odzyskać tych kilogramów, których udało się nam pozbyć. Czekają nas przecież spotkania towarzyskie ze znajomymi i nieznajomymi, imprezy przy stole, pikniki i grille.
A gdzie tu dieta?
Spokojnie. Najważniejsze jest nasze zdrowie psychiczne i radość z wypoczynku. Spróbujmy odpocząć na 100% i miejmy poczucie, że jednocześnie robimy coś dobrego dla siebie.
Kto tu rządzi? Ja i tylko ja!
Jak schudnąć w czasie wakacji albo chociaż nie utyć? Spokojnie, proszę tylko zachować rozsądek! Nauczmy się rozróżniać prawdziwe uczucie głodu, któremu towarzyszy burczenie w brzuchu i uczucie pustki, od głodu „towarzyskiego”, polegającego na tym, że jemy, bo jedzenie jest dostępne lub ktoś nas zachęca i częstuje.
Nikt nas na siłę nie karmi. Trzeba być świadomym zagrożenia zdrowotnego i chcieć, chcieć i jeszcze raz chcieć. Wszystko zaczyna się i kończy w głowie. Proszę się zastanowić – kto tu rządzi? Tylko od nas zależy, co jemy, i nikomu nic do tego. Nie musimy się tłumaczyć z tego, co nakładamy na talerz. Nie musimy też ulegać namowom typu „zjedz jeszcze jeden kawałek" – to tylko nasza decyzja! Nasz żołądek, nasz odłożony tłuszczyk, które sami musimy potem zgubić! Ten, kto nas namawiał, za nas nie schudnie! A więc i nasza decyzja, co jemy! Nie musimy się objadać sosami, ziemniakami i pieczywem – nie musimy się objadać tak, by pękał nam żołądek! Ale…jeżeli naprawdę czujemy głód, nie odmawiajmy sobie jedzenia. Jedzmy z rozwagą, delektujmy się każdym kęsem. Jedzmy powoli i po chwili zastanówmy się, czy wciąż czujemy głód. Starajmy się stanowczo odmawiać, kiedy ktoś proponuje nam dokładkę lub deser. Ważne, by wstawać od stołu z lekkim niedosytem.
Diamentowa zasada
Wyjeżdżając na wakacje, trzeba dostosować dietę tak, by zachować zasady prawidłowego żywienia. Spróbujmy spożywać 5 niewielkich posiłków co 2,5–3 godziny i kolację nie później niż 3 godz. przed snem. Podczas wyjazdów posiłki często spożywamy poza domem, w restauracjach i innych miejscach zorganizowanego żywienia. Najczęściej są to obiad czy kolacja. Fast foody nie są dobrym miejscem, ale w restauracji możemy zawsze wybrać produkty, które będą dla nas korzystne. Ważne, by porcje nie były zbyt duże. Najlepiej, aby połowę talerza stanowiły warzywa surowe lub gotowane, ¼ – chude mięso lub ryba (gotowane, pieczone, duszone lub grillowane – unikajmy smażonych), a pozostałe miejsce powinny zająć ziemniaki, brązowy ryż lub kasza. Z deseru najlepiej zrezygnować.
Słodki dekalog
Problem polega na tym, że cukier i słodycze uzależniają. Jest to pierwszy smak, jaki poznajemy w życiu, i podświadomie kojarzy nam się z mlekiem matki i bezpieczeństwem. Jednocześnie cukier w nadmiarze to nasz największy dietetyczny wróg. Cukier powoduje gwałtowny wzrost poziomu glukozy i zarazem insuliny we krwi, następnie gwałtowny spadek poniżej poziomu wyjściowego. Robimy się głodni i znowu mamy chęć na coś słodkiego. Nie dość, że dostarczamy nadmiaru kalorii, przez co odkłada się nadprogramowy tłuszcz, dodatkowo prowadzi to do insulinooporności i w rezultacie do cukrzycy typu II i innych zaburzeń metabolicznych i hormonalnych. To, czy skusimy się na coś słodkiego, czy nie, zależy od nas samych.
Jak więc sobie radzić?
Jeśli przestaniemy słodzić herbatę. pierwsze dwa tygodnie będą ciężkie, ale potem docenimy smak naparu i słodzona stanie nie do wypicia! Proszę nie stosować słodzików – są szkodliwe dla zdrowia i oszukują organizm. Do mózgu idzie informacja „słodkie” i wydziela się insulina. Huśtawka insulinowa napędza odkładanie się tłuszczu i prowadzi do cukrzycy typu II.
Moja rada:
1. Nie kupować słodyczy i słodkich napojów – gdy są w domu czy plecaku, kuszą i wołają nas bezlitośnie!2. Konsekwentnie odstawić całą pszenicę – pieczywo, ciasta, makarony, kaszę mannę i kuskus (szybko podnosi poziom glukozy we krwi, co zwiększa chęć na słodycze). Można sobie pozwolić na chleb żytni na zakwasie (nie razowy, zwykły) – w ograniczonej ilości, bo chcemy schudnąć!
3. Nie jemy cukru i słodyczy, bo tak postanowiliśmy i tego chcemy dla własnego zdrowia.
4. Nikt nas nie będzie pilnował ani zabraniał nam jedzenia słodyczy. To, co robimy, to nasza świadoma decyzja.
5. Owoce mają dużo cukru – ograniczamy je do 150–200 g dziennie.
6. Od czasu do czasu możemy sobie pozwolić na mały rozsądny grzeszek dietetyczny – raz na jakiś czas np. dwie kosteczki gorzkiej czekolady!
7. Jeśli konsekwentnie odstawiamy słodycze, pszenicę i słodkie napoje, zmniejsza się na nie ochota.
8. Trzeba przetrwać pierwsze 2 tygodnie – potem będzie lepiej!
9. Trzeba wierzyć, że damy radę.
10. Jeśli założymy, że i tak się nie uda, to,po co zaczynać? Uda się, bo tak postanowiliśmy! To my decydujemy o tym, co jemy.
Co pijemy?
Ważne, by napojów nie łączyć z posiłkami. Tylko nierozcieńczone soki żołądkowe pozwolą na dobre trawienie pokarmów.
Ale… bardzo istotne jest odpowiednie nawodnienie organizmu. W związku z tym wypijamy 2 szklanki wody 30 min przed głównymi posiłkami i kolejne 2 szklanki dopiero 2,5 godz. po. Korzystnie jest dodać maleńką szczyptę soli (np. kłodawskiej lub himalajskiej) do szklanki wody. Możemy też wybierać taką wodę, która zawiera powyżej 500 mg/l składników mineralnych. Taka najlepiej ugasi pragnienie i uzupełni braki minerałów. Czyli sumując, mamy 2 x 2 x 3 = 12 szklanek, czyli 2,5–3 l wody. Zapotrzebowanie na wodę wzrasta, kiedy jesteśmy na słońcu przy wysokiej temperaturze, szczególnie podczas aktywnego wypoczynku, oraz w klimatyzowanych pomieszczeniach. W czasie wakacji ograniczmy spożycie kawy i mocnej czarnej herbaty.
A soki? Zawierają cukier, więc rozcieńczajmy je wodą.
A słodkie napoje gazowane i niegazowane? To nie są napoje, które służą naszemu zdrowiu. No cóż, nasz wybór, nasza świadoma decyzja. Napoje light też zaliczają się do puli zabronionych!
A alkohol? Hm….
Mimo że w ofercie menu hotelowego obecne są też napoje alkoholowe, najczęściej dostępne dla gości wypoczywających w standardzie all inclusive za darmo, pamiętajmy, iż wątroba to nasza najlepsza przyjaciółka. Pozwólmy sobie więc na alkohol od czasu do czasu i w bardzo rozsądnych ilościach. Mówiąc „rozsądnych”, mam na myśli „niewielkich”. Nie drażnijmy wątroby i pozwólmy jej odpocząć. Ona też chce mieć wakacje.
Udanego słonecznego, cieplutkiego, spokojnego, radosnego, zdrowego, bez telefonów od szefa i …… (wpisać własne życzenie!) odpoczynku! :)
Nie ma dwóch takich samych osób, dlatego nie może być dwóch takich samych diet. U nas każda dieta jest inna, dopasowana do Twoich potrzeb, preferencji oraz wykluczeń. Odchudzamy po ludzku. Dostaniesz dietę i opiekę ekspertów.
Sprawdź >