Cholesterol. Wspaniały dzień nam nastał! Hurrra!

Od wielu lat, nieoficjalnie, wśród lekarzy i dietetyków mówiło się, że cholesterol spożywany w produktach nie ma wpływu na poziom cholesterolu we krwi.

 

80% krążącego w naszej krwi cholesterolu produkuje wątroba. Jeśli dostarczymy go mniej w diecie, ta musi go więcej wyprodukować. Cholesterol jest nam niezbędny do produkcji witamin, hormonów i budowy komórek. Wiadomo, że przy jego zbyt niskim poziomie we krwi wzrasta ryzyko zapadnięcia na choroby nowotworowe.

Pytanie tylko, co to znaczy zbyt niski, a co zbyt wysoki poziom cholesterolu we krwi?

W środowisku medyczno-dietetycznym właściwy poziom cholesterolu we krwi nadal jest tematem szeroko dyskutowanym i kontrowersyjnym. Sławy medyczne się spierają, a przeciętny człowiek jest zdezorientowany.

Nieoficjalnie zainteresowani nową wiedzą dietetycy i lekarze mówili: nie bójmy się jajek (10 szt./tydz. spokojnie), masła, tłuszczów nasyconych, bo nie podnoszą poziomu cholesterolu we krwi. Ostrożnie za to z tłuszczami roślinnymi zawierającymi nadmiar omega-6. Najgorszy jest cukier.

Obowiązujące zalecenia oficjalne to dieta niskotłuszczowa z wyraźnym ograniczeniem tłuszczów zwierzęcych i jajek do 2–3 szt. tygodniowo.  

No i nareszcie bańka pękła! Słoneczko zaświeciło! Fantastyczna wiadomość!

Wczoraj, późnym wieczorem, otrzymałam ekscytujący e-mail od Jerzego Zięby, który zacytował prasę australijską.

Zobaczcie, co napisali! Przytaczam dosłowne tłumaczenie.

The Australian, 21–22.02.2015

„Wstępne zalecenia wydane przez Amerykańskie Biuro d.s. Zapobiegania Chorobom i Promocji Zdrowia usunęło ostrzeżenie, że ludzie powinni ograniczyć ilość cholesterolu, jaki spożywają.

Cholesterol. Poprzednio, „Wytyczne Dietetyczne dla Amerykanów”, zalecały, żeby spożycie cholesterolu nie było wyższe niż 300mg/dzień. Wytyczne w roku 2015 tego zalecenia już nie wprowadzają, ponieważ istniejące dowody naukowe NIE wskazują na istotny związek pomiędzy spożyciem cholesterolu w diecie i poziomem cholesterolu we krwi. Cholesterol nie jest substancją odżywczą, która stanowiłaby zagrożenie z powodu jej nadmiernego spożycia”.

Pamiętajcie, że problemy z nadwagą powoduje nadmiar cukrów, a nie dobry tłuszcz w rozsądnych ilościach. Jajeczko na miękko, a nawet dwa, proszę bardzo, masełko ekstra, boczek czy smalec, proszę bardzo, ale… w rozsądnych ilościach.

– Rezygnujemy ze słodkiego cukru we wszystkich jego formach (słodycze, napoje słodzone, fast food).

– Ograniczamy pieczywo i makarony do minimum

– Ograniczamy owoce do 200g/dzień.

– Nie smażymy na olejach roślinnych (oprócz oleju kokosowego).

– Nie stosujemy margaryn i olejów roślinnych mających nadmiar wielonienasyconych kwasów tłuszczowych omega-6.

– najlepsze oleje roślinne (w ograniczonych ilościach) to tłoczone na zimno, nierafinowane i dodane do gotowej potrawy już na talerzu.

– Pijemy ok. 2,5 l płynów dziennie – w większości woda (najlepiej ciepła) ze szczyptą soli himalajskiej lub kłodawskiej (nieczyszczonej) zawierającej mikroelementy. Nie pijemy podczas posiłków, by nie rozcieńczać kwasów żołądkowych.

– Alkohol ograniczamy do minimum – raz na jakiś czas i rozsądnie.

Na zdrówko!

Cieszę się, że dotarły do nas tak dobre wiadomości. Czekaliśmy na to wiele lat!

Nie ma dwóch takich samych osób, dlatego nie może być dwóch takich samych diet. U nas każda dieta jest inna, dopasowana do Twoich potrzeb, preferencji oraz wykluczeń. Odchudzamy po ludzku. Dostaniesz dietę i opiekę ekspertów.

Sprawdź >