Słyszeliście, że jaja nagle przestały podnosić poziom cholesterolu w naszym organizmie? Jaja się zmieniły? Kury udoskonaliły swoją ofertę produktową? :-) Chyba nie.
Sprawa jest bardziej skomplikowana. Najważniejsze jednak, że znowu możemy jeść jajka i nie drżeć z niepokoju, że nabawimy się miażdżycy.
Wiecie, że organizm (konkretnie wątroba) sam wytwarza cholesterol i to w ilości ok. 80%? Tylko 20% cholesterolu pochodzi z naszej diety. Cholesterol jest niezbędny do funkcjonowania organizmu, uczestniczy w syntezie hormonów płciowych, hormonów sterydowych, witaminy D, jest budulcem komórek. Ma wpływ na budowę mięśni i kości, reguluje potrzebę snu. Zbyt niski poziom cholesterolu we krwi jest równoznaczny z ograniczeniem wydolności organizmu i niesie ryzyko poważnych chorób.
Żadne badania nie potwierdziły bezpośredniego związku między jedzeniem jajek a poziomem cholesterolu. Jego zawartość we krwi człowieka zależy bowiem od wielu czynników – stresu, genów, wieku, płci, wagi, sylwetki i aktywności fizycznej, a także od chorób, na które cierpimy, np. cukrzycy.
Najnowsze wyniki badań, opublikowane w biuletynie brytyjskiej organizacji British Nutrition Fundation, mówią o tym, że ograniczenie spożywania jaj do co najwyżej 3 tygodniowo nie ma uzasadnienia. Jajek możemy jeść tyle, na ile mamy ochotę. No… powiedzmy do dziesięciu!
Jajko jest bardzo cennym produktem. Białko jaja uważa się za wzorzec, za białko o najwyższej wartości biologicznej. Jajko zawiera również wszystkie aminokwasy egzogenne, tzn. te, których organizm człowieka sam nie wytwarza, a są niezbędne i musi je otrzymywać z pokarmem. Już dwa jaja o masie 58 g pokrywają w 35% dzienne zapotrzebowanie dorosłego na te aminokwasy.
Przyswajalność przez człowieka poszczególnych składników jaja jest dużo wyższa niż przyswajalność tych samych związków z innych produktów. Białko jaja jest przyswajalne w 94%, węglowodany – w 98%, związki mineralne – w 76%. Dla porównania przyswajalność białka z mleka wynosi 85%, z mięsa – 78%, z ziemniaków – 77%, z roślin strączkowych – 40–60%. Jaja są niskokaloryczne. Dwa duże jaja mają tylko 150 kcal.
Żółtko zawiera cenną lecytynę mającą właściwości emulgujące. Lecytyna rozbija spożywane tłuszcze i cholesterol na małe cząstki, zapobiega przyczepianiu się ich do ścianek naczyń i tym samym redukuje odkładanie się blaszki miażdżycowej. Około 50% lecytyny stanowią wielonienasycone kwasy tłuszczowe, które są prekursorem tzw. prostaglandyn – hormonopodobnych substancji regulujących ciśnienie krwi oraz działających przeciwzapalnie i przeciwzakrzepowo. Lecytyna korzystnie wpływa na wątrobę. Rozpuszcza cholesterol w żółci i chroni przed tworzeniem się kamieni żółciowych. Uczestniczy też w hamowaniu niepożądanych procesów utleniania i poprawia funkcjonowanie układu nerwowego.
Białko zawiera enzym zwany lizozymem. Ma on silne właściwości bakteriobójcze i antywirusowe. Zbliżony jest do enzymu zawartego w ludzkich łzach i ślinie. Lizozym ma szerokie zastosowanie w przemyśle spożywczym, farmaceutycznym i kosmetycznym. Jako naturalny antybiotyk wykazuje właściwości przeciwzapalne i przyczynia się do gojenia ran, a w szczególności oparzeń. Lizozym traci swoje właściwości, jeżeli w białku znajduje się choćby odrobina żółtka.
A wiecie, że jajo jest cudem techniki, jeśli chodzi o jego kształt i twardość? Skorupka jaja to najdoskonalszy materiał budulcowy. Jej skład chemiczny jest zbliżony do składu marmuru, a kształt powoduje, że w stosunku do swojej grubości wytrzymuje ona silne wstrząsy i ciśnienie. Wzorując się na kształcie i konstrukcji jaja kurzego, włoski architekt Fillippo Brunolleschi opracował w 1420 roku technikę budowy kopuły.
Podsumowując, z pewnością można powiedzieć, że jaja kurze to cenny składnik naszej diety. Na dodatek są tanie i łatwo dostępne. Korzystajmy z tego!
Nie ma dwóch takich samych osób, dlatego nie może być dwóch takich samych diet. U nas każda dieta jest inna, dopasowana do Twoich potrzeb, preferencji oraz wykluczeń. Odchudzamy po ludzku. Dostaniesz dietę i opiekę ekspertów.
Sprawdź >