Najgroźniejsze zwierzęta świata. Mieszkają obok nas!

Pytanie za 100 punktów: Najgroźniejsze zwierzę świata? Odpowiedź: malutki, niepozorny kleszcz!

Nie gryzą, ale bezboleśnie wypijają krew, przy okazji zarażając ludzi i zwierzęta śmiertelnymi chorobami. Jest to problem zdecydowanie poważniejszy, niż się oficjalnie mówi.

 

Dlaczego o tym piszemy na portalu pomagającym w odchudzaniu? Jaki to ma związek?

 

Otóż ma, ponieważ:

 

  1. Znakomita większość osób z nadwagą ma jednocześnie niedoczynność tarczycy, z reguły na tle autoimmunologicznym, czyli chorobę Hashimoto.
  2. Choroby odkleszczowe mają duży negatywny wpływ na nasz układ odpornościowy i mogą doprowadzić do chorób autoimmunologicznych, np. właśnie choroby Hashimoto.
  3. Wiadomo, że każda osoba, u której zdiagnozowano Hashimoto, powinna być badana w kierunku odkleszczowej boreliozy i każda osoba ze zdiagnozowaną boreliozą powinna mieć wykonane badania w kierunku choroby Hashimoto.

 

Kleszcze mieszkają w lasach, na łąkach i w parkach, na skwerach, w naszych ogródkach, działkach i ogrodach zoologicznych. Przybyły do miast i chociaż nas nie widzą, wyczuwają nasz zapach i ruch.

 

W jakich okresach roku kleszcze są dla nas groźne? Mniej więcej od stycznia do grudnia. Tak, niestety to nie jest żart.

Kleszcze są odporne na zimno i suszę - śpią wtedy zagrzebane w ściółce czekając na poprawę pogody. Badania prowadzone od 2003 r. w stolicy, wykazały, że ich liczba rośnie w Warszawie z roku na rok. Podobnie jest w innych miastach. Kilkanaście lat później jest tylko gorzej. Kleszcze przeniosły się na tereny rekreacyjne do aglomeracji miejskich. Zaobserwowały też, że w naszych piwnicach jest ciepło przez cały rok, więc okupują je i żerują nawet w miesiącach zimowych, żywiąc się krwią obecnych tam myszy, szczurów czy kotów.  Nawet zimą nie jesteśmy bezpieczni. W cieplejsze dni, kleszcze aktywne są na skwerach i w lasach. Weterynarze mówią, iż przypadki babeszjozy u psów widują przez cały rok, zwłaszcza, że zimy bywają ostatnio ciepłe.

Ugryźć i zarazić może nas każde stadium kleszcza, nawet mikroskopijna larwa. Nie wszystkie kleszcze są nosicielami chorób, ale nigdy nie wiadomo, czy nie ugryzł nas zakażony osobnik. Mówi się o ok. 30% kleszczy w populacji, które roznoszą choroby. Jeden kleszcz może zarazić człowieka kilkoma chorobami.

Żyjące w Polsce kleszcze przenoszą kleszczowe zapalenie mózgu, boreliozę, anaplazmozę, babeszjozę, riketsjozę i inne.

Borelioza (inaczej Choroba z Lyme) jest chorobą zakaźną, wywołaną przez krętki o nazwie Borrelia burgdorferi. Jest to bakteria przenoszona najczęściej przez kleszcze. Prawdopodobnie ludzi chorujących na boreliozę jest 10 x więcej niż mówią statystyki, więc nie jest to rzadki problem

Objawy boreliozy są bardzo zmienne, w zależności od tego jaki organ czy tkanka są zajęte. Choroba ta wymaga indywidualnego podejścia do każdego pacjenta.

 

Jakie są objawy boreliozy?

  • Rumień pojawiający się w miejscu ugryzienia – tylko u połowy chorych. Znaczna część pacjentów nawet nie potrafi sobie przypomnieć kontaktu z kleszczem
  • Objawy z układu nerwowego to: drętwienia i porażenia nerwów, bóle i zawroty głowy, problemy z pamięcią, koncentracją, orientacją, zapominanie prostych informacji (własny adres, dobór słów), nadwrażlwość na światło i dźwięki, zmienność emocjonalna od depresji aż po zachowania agresywne
  • Objawy z układu krążenia to przyspieszona akcja serca, skoki ciśnienia
  • Ze strony wzroku – męty, kłaczki w polu widzenia, zapalenia spojówek
  • Narząd ruchu – bóle stawów, bóle mięśni
  • Problemy skórne
  • Stan ogólny– osłabienie kondycji, problemy ze snem, odczucia dużego zmęczenia, obniżenie sprawności fizycznej, obniżenie temperatury ciała i dreszcze, fale gorąca

 

W postawieniu prawidłowej diagnozy trudność sprawia to, że objawy mają charakter wędrujący, zmieniający się np. z tygodnia na tydzień. Choroba wygląda tak, jakby zakażonych było kilka organów czy tkanek jednocześnie. Przy tak zmiennym charakterze objawów, powinniśmy nabrać podejrzeń i wykonać diagnostykę w kierunku boreliozy.

Choroba podstępnie i w ukryciu czai się nawet wiele lat, by znienacka zaatakować organizm. Niektórzy odczuwają symptomy krótko po zarażeniu i jeśli uda im się skojarzyć pewne fakty, a do tego wiedzą gdzie szukać pomocy, to szanse na wyleczenie są bardzo duże.

Niestety, w większości przypadków choroba ta przeradza się w koszmar, tym gorszy, że potrafi ukrywać się i zmieniać – niczym kameleon – latami. Sytuacja jest trudna i pacjenci mogą być mylnie diagnozowani.

 Najczęstsze błędne rozpoznania to np.: stwardnienie rozsiane (SM), stwardnienie boczne zanikowe (SLA), reumatoidalne zapalenie stawów (RZS), toczeń układowy (lupus), nerwica, astma, alergie, choroba Alzheimera, fibromialgia, zespół przewlekłego zmęczenia, padaczka, depresja, nerwica, chroby autoimmunizacyjne (np. choroba Hashimoto), kardiologiczne, psychiatryczne oraz neurologiczne i inne.

 

Diagnostyka jest trudna i skomplikowana i wymaga bardzo szerokiego podejścia. Wykonuje się badania ogólne oraz szereg skomplikowanych wysokospecjalistycznych badań w kierunku zdiagnozowania krętka borelii – co nastręcza wiele problemów, by uzyskać prawdziwy i miarodajny wynik. Zdarza się uzyskać wynik nieprawdziwy, co stanowi poważny problem.

Kleszcze przenoszą też inne choroby. Pacjenta należy więc zdiagnozować również w kierunku współistniejących chorób, takich jak jak bartonelloza, babeszjoza (nie tylko u psów jest groźna!), chlamydioza i inne.

Borelioza może wywołać choroby autoimmunizacyjne – stąd każdy pacjent mający zdiagnozowaną np. chorobę Hashimoto, powinien być dalej koniecznie diagnozowany w kierunku boreliozy.

Choroba ma bardzo indywidualny przebieg, stąd jest trudna do zdiagnozowania i wymaga bardzo indywidualnego podejścia terapeutycznego.

Należy się zorientować, czy u pacjenta podejrzewana jest tylko borelioza, czy również inne choroby odkleszczowe, które muszą być zdiagnozowane i leczone w pierwszej kolejności.

Już wiemy, że musi to być bardzo długotrwałe, skojarzone leczenie wieloantybiotykowe, jak również leczenie objawowe dla poprawy komfortu życia i sprawności pacjenta (ból, zaburzenia jelitowe, problemy depresyjne, problemy ze snem). Oprócz antybiotyków, warto też włączyć wspomagające terapię zioła, witaminy, minerały.

 

Co robić?

W przypadku odczuwanych dolegliwości starać się znaleźć odpowiedzialnego i kompetentnego lekarza, który wykona komplet stosownych badań i poprowadzi ewentualne leczenie.

 

Profilaktycznie:

- dowiedzieć się, jak wygląda sprawa ilości kleszczy i procent zarażonych osobnikóww naszym mieście, dzielnicy, regionie, miejscu planowanych wakacji,

- świadomie i odpowiednio ubierać się idąc do lasu, parku, zoo, pracując w ogrodzie, wpoczywając,

- sprawdzać ciało po powrocie do domu, brać prysznic, strzepywać odzież, natychmiast usuwać ewentualnych intruzów wczepionych w ciało,

- sprawdzić możliwości stosowania repelentów odstarszających wroga,

- regularnie zabezpieczać nasze psy i koty. Jeśli zaoszczędzimy finansowo na obroży/kroplach/ preparatach doustnych (dopyszcznych!) – słono zapłacimy za leczenie naszych milusińskich. Zawsze jest to dla nich sytuacja realnego zagrożenia życia. Stosujmy więc środki sprawdzonych, renomowanych firm.

 

I - co ważne – jest to przemilczany problem, przemilczana epidemia. Dlaczego zataja się tak ważne informacje?

Jeśli będziemy mieli odpowiedni zasób informacji uzyskanych z wiarygodnej literatury, w sytuacji, gdy problem dotknie nas lub osoby z naszego otoczenia – będzie nam łatwiej domagać się i egzekwować prawidłową diagnostykę i leczenie. Im więcej wiemy, tym łatwiej rozmawiać z lekarzem i tym poważniej będziemy przez niego traktowani.

 

W szpitalu, na oddziale neurologii, widziałam pacjentów z boreliozą na wózkach, z tracheotomią, w ciężkim stanie.

Jedna z pacjentek w lecie zbierała w lesie jagody i zachorowała na boreliozę. Ze szpitala wyszła, po pół roku, w Wigilię Bożego Narodzenia. I tak miała szczęście, że w miarę szybko i trafnie została zdiagnozowana i poddana długotrwałemu, intensywnemu leczeniu.

Problem jest poważny i staje się coraz poważniejszy.

Czytajmy i uczmy się. To nam najbardziej zależy na zdrowiu naszym i naszych bliskich.

 

I jeszcze...

Ostatnio znalazłam  w jednym ze sklepów internetowych, małe urządzenie, które można przyczepić do odzieży bądź obroży psa, wykorzystujące ultradźwięki do odstraszania intruzów. Nie wiem jaka jest tego skuteczność, ale na pewno warto się tym zainteresować. Nie jest to środek chemiczny.

 

Powodzenia!

Nie ma dwóch takich samych osób, dlatego nie może być dwóch takich samych diet. U nas każda dieta jest inna, dopasowana do Twoich potrzeb, preferencji oraz wykluczeń. Odchudzamy po ludzku. Dostaniesz dietę i opiekę ekspertów.

Sprawdź >