Mechaniczna pomarańcza

Lokalnie niebanalnie albo ekologicznie kupiłem dzisiaj ekologiczną pomarańczę. Zastanawiam się, czy bym nie wolał napisu „Mechaniczna pomarańcza” albo „Ty baranie, kup czereśnie, bo jest sezon!”.

No więc,  nie byłem wiśnia i kupiłem czereśnie, jednocześnie pomyślałem, że tak świadomego konsumenta, jak ja albo Wy, nabijają w butelkę i patrzą, jak sobie dajemy radę. No, bo co znaczy słowo lokalny i ekologiczny produkt? - Że co? Że zza miedzy od pana Stefana? - No chyba nie.  A może 30 km od naszego domu? A może się już nie łapie, bo lokalnie to 29 km od domu?

Wybierz pakiet dla siebie

Często, gęsto to słowo „lokalnie” jest jak „Kocham cię” - wypowiedziane do żony przez telefon podczas stosunku z jej siostrą (to znaczy traci sens i jest nadużywane do celów czysto marketingowych). Np. nasze bułki są wypiekane w lokalnej piekarni przez lokalnego piekarza, z lokalnej mąki i lokalnej wody, doprawiane lokalną solą. Jak słyszę takie opisy w sklepach czy lokalach, to myślę sobie: Co za bzdura! Zastanówcie się, ludzie! Czy pomarańcza dryfująca statkiem, napędzanym ropą z Hiszpanii może być ekologiczna? Albo czy pieczywo wypiekane w Warszawie nie jest lokalne, skoro przejechanie z Warszawy to jest odległość jakiś 25 km?

Mechaniczna pomarancza

Wiem, że jest moda na tzw. Wyjątkowość, ale niech ona będzie prawdziwa, a nie sztucznie pompowana, bo niedługo okaże się, że uczestniczymy w szale głupoty, którą sami stworzyliśmy (to znaczy, że nawet na targowisku ziemniaki będą posiadały wyjątkowy skład składników odżywczych, a na kawałku dykty  z ceną będzie opis: nasza skrobia, w naszej wyjątkowej irdze jest lokalna i od lokalnych dostawców, a jej skórka jest ekologiczna z upraw nie sypanych). Ciekawe, czym ? - Chyba cukrem pudrem…

Bardzo dużo ludzi, idąc na targ, zadaje biednym sprzedawcom pytanie, na które nóż na pewno się otwiera im w kieszeni:  „Czy te owoce były sypane?” - A co to znaczy? Czy ktoś, kto zadaje to pytanie, sam wie, o czym mówi, czy się agrobiznesu z rana w TVP na oglądał? Dziś mam psi nastrój, więc przepraszam za tyle groteski, ale nawet jak to piszę, a zaraz będę szykował zupę kapuścianą, to już czuję, że ktoś nabija mnie w butelkę, tylko jeszcze nie wiem: czy to producent koncentratu, którego użyję, czy hodowca drobiu, na którym będę ją gotował…

Pozdrawiam ;)

Nie ma dwóch takich samych osób, dlatego nie może być dwóch takich samych diet. U nas każda dieta jest inna, dopasowana do Twoich potrzeb, preferencji oraz wykluczeń. Odchudzamy po ludzku. Dostaniesz dietę i opiekę ekspertów.

Sprawdź >